Do Czytelnika

Moje teksty tworzą pewną całość. Nie są jednak rozdziałami jednej powieści. A jeśli już to jest to raczej opowieść szkatułkowa. Jeśli chcesz przeżyć coś wyjątkowego, zacznij czytać od początku ;)

niedziela, 12 maja 2013

Leszek. Akt I

Jak To się zaczęło...

Jak To się w ogóle zaczyna?

Pamiętacie? Gest, spojrzenie, ulotny zapach , jakieś słowo?

      To była melodia "Dla Elizy".  Beethoven.

Szkolny korytarz, grupki młodzieży i nagle TA melodia, dobiegająca z sali muzycznej.

Nasze oczy się spotkały. Wyłączyły nas, odłączyły od reszty świata. Mógł przestać istnieć... I co z tego, kiedy byliśmy MY i TO niepojęte odkrycie.


- Czy wiesz, co jest Najważniejsze?
- Opowiedz mi o tym.
- Ale Ty myślisz, że to coś wielkiego i wzniosłego. A moje   
  Najważniejsze jest bardzo małe i proste.
- Słucham, to jest nawet ciekawe.
- Nie, nie jest ciekawe - jest Najważniejsze. Rozumiesz?
- Tak, widzę tę różnicę.
- Więc Ci powiem... 
  To jest to, gdy idziemy ulicą i jesteś blisko, 
  i gdy siedzimy na ławce i mówię Ci wszystko,
  i to gdy się włóczymy bez celu,
  i gdy długo rozmawiamy w nocy,
  i gdy ukradkiem spoglądasz prosto w moje oczy,
  gdy na Ciebie czekam, 
  i gdy jesteś ponury,
  i gdy mnie słuchasz spokojnie w cichym zamyśleniu,
  gdy odpowiedź widzę w Twym jednym spojrzeniu...
  
- Wiesz już, co jest Najważniejsze?
- Taak. 
- To powiedz mi.
- Rzeczywiście. Masz rację. To po prostu TY.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz