Noc zasypia.
I zasnąć nie może.
To muzyka cicho łka,
księżyc ruszył w powrotną drogę
i wędrówka zbyt długo trwa.
Dokucza mi blask nocy,
czas, który się toczy
jak piłka, jak księżyc zielony,
malowany obraz nadziei,
nigdy nie ukończony.
Wstyd mi, że łzy płyną
jak zmarnowane lata.
Gdzie są dziś tamci ludzie?
Rozbiegli się w strony świata.
To będzie - nowy dzień czekania,
nowy dzień nie - widzenia.
Czy muszą istnieć rozstania,
pamięć, żal i wspomnienia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz