Do Czytelnika

Moje teksty tworzą pewną całość. Nie są jednak rozdziałami jednej powieści. A jeśli już to jest to raczej opowieść szkatułkowa. Jeśli chcesz przeżyć coś wyjątkowego, zacznij czytać od początku ;)

wtorek, 7 maja 2013

Po rozstaniu

Droga. Pył. Kurz. Piach.
Przestrzeń czarna poza mną.
  I otchłań.
Nic nie ma w oddali.
Światełko? Blade.
  Latarnia się pali.
Nie ma kwiatów.
Drzewa umarły.
Idę nie patrząc.
  Zamarł. Krzyk. 
  Czyjeś ręce.
  Lepkie. Mokre.
  Nienasycone. 
Drżące. Gorące z pożądania.
Czuję na twarzy.
  Nagle. Bez pytania.
Zastygłam. Chcę być słupem. 
Umarłym ciałem.
  Łzy płyną obrzydzenia.
I potem inne ręce.
Czuję. Na piersiach. Brzuchu.
Wiele rąk mnie dotyka.
Umieram. Nie mogę krzyknąć.
  Wykonać żadnego ruchu.
Rozerwą mnie. Pohańbią.
Ich dotyk jest jak język 
  obrzydliwego gada. 
Przepalają mi skórę. 
  Nagle - wyrywam się.
  I znowu padam.
Nie mam sił by uciec.
Przykute moje ciało 
  pokrywa mgła i piach...


- Obudź się.

- Przecież już jasno.

- To sen.

- I nocny strach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz