Do Czytelnika

Moje teksty tworzą pewną całość. Nie są jednak rozdziałami jednej powieści. A jeśli już to jest to raczej opowieść szkatułkowa. Jeśli chcesz przeżyć coś wyjątkowego, zacznij czytać od początku ;)

sobota, 4 maja 2013

Tomasz odchodził i przychodził przez trzy lata

To jest dowód mojego istnienia
o kilka kilometrów od ciebie
co i tak niczego nie zmienia
bo i tak jesteś daleko
Zauważyłam właśnie że odległość to rzecz względna
można być blisko a być daleko
Twoje odległości się zmieniają moje nie
ciągle tęsknię tak samo
i ciągle czekam każdym ziarnkiem piasku
wołam za tobą wszystkimi głosami ptaków
płynę do ciebie wszystkimi wodami świata 
skoro Słońcem cię już ogłosiłam
wokół ciebie jedynie mogę się obracać - więc widzisz
że ciągle jestem w tej samej odległości 
i nic tego zmienić nie może
chyba tylko koniec świata który zniszczy Słońce
i jego satelitę (satelitkę)

Mówiłeś w poniedziałek że rozmawiamy po raz ostatni
ostatni
to nawet nie zasłużyłam by się ze mną pożegnać po ludzku
bo mógłbyś wydać piętnaście złotych na autobus 
(szkoda ci było) 
wejść przytulić mnie po raz ostatni
(to brzmi tak romantycznie)
i pójść sobie 
bo już zapomniałam jak przytulasz
a ciągle czuję uścisk twoich ramion 
ale to by kosztowało trzydzieści złotych w obie strony
zawsze są dwie strony tego samego medalu 

To wszystko się sypie ma się rozsypać
źle zbudowaliśmy
miłość wiara nadzieja to tak jak wolność równość braterstwo
podobno nie są w modzie słowa zużyte
trzeba je napisać czarno na białym 
że to ciebie niestety tak kocham
że dałeś mi na to pozwolenie
ale to był czek i już żądasz jego zwrotu

Ile procent mam dopłacić
czy może być w naturze kawałek serca
może je zasuszysz i wrzucisz do szuflady
tak będzie dobrze




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz